Rząd zatwierdził korzystanie z dłuższych zestawów na brytyjskich drogach, twierdząc, że zwiększy to wydajność firm i zmniejszy emisje spalin.
Branża transportowa z zadowoleniem przyjęła ten krok twierdząc, że więcej towarów będzie można transportować mniejszą liczbą pojazdów.
Przeciwnicy ostrzegli jednak przed większym zachodzeniem naczepy na sąsiedni pas, co oznacza, że ich tył obejmuje większy obszar przy skręcaniu, co może narazić pieszych i rowerzystów na ryzyko.
Ministrowie stwierdzili, że ciężarówki, które są testowane od 2011 roku, są bezpieczne.
W użyciu jest już około 3000 takich ciężarówek. Mają 18,55 m długości – czyli o około 2,05 m więcej niż standardowy rozmiar.
Od 31 maja każda firma w Anglii, Szkocji i Walii będzie mogła z nich korzystać.
Departament Transportu (DfT) powiedział, że pojazdy pomogą firmom zwiększyć produktywność. Na przykład sieć piekarni Greggs, która korzysta z pojazdów od 2013 roku, twierdzi, że może przewozić o 15% więcej towarów niż zwykle w dłuższej przyczepie.
Rząd powiedział, że ruch ten przyniesie korzyści ekonomiczne w wysokości 1,4 miliarda funtów i usunie z dróg jedną standardową przyczepę na każde 12 podróży.
Szacuje się, że pojazdy pozwolą zaoszczędzić 70 000 ton dwutlenku węgla przed uwolnieniem do atmosfery w okresie 11 lat.
DfT powiedział również, że te pojazdy brały udział w „około 61% mniej kolizji z obrażeniami ciała niż konwencjonalne ciężarówki”.
Kampania na rzecz lepszego transportu jednak stwierdziła, że zmiana jest krokiem wstecz, który nie przyczyni się w żaden sposób, aby rozwiązać problem emisji dwutlenku węgla lub zanieczyszczenia powietrza.
Rzecznik Norman Baker powiedział: „Zamiast dłuższych ciężarówek, rząd powinien pracować nad zapewnieniem, że więcej ładunków będzie przewożonych koleją – wydajną, bezpieczną i czystą alternatywą z tylko jednym pociągiem towarowym zdolnym do usunięcia do 129 ciężarówek z naszych dróg”.
Zlecony przez rząd raport opublikowany w lipcu 2021 r. ujawnił, że 58 osób zostało rannych w wypadkach z udziałem dłuższych ciężarówek w latach 2012-2020.
Zgodnie z nowymi przepisami operatorzy będą prawnie zobowiązani do przeprowadzania ocen ryzyka i upewnienia się, że wybierają odpowiednie trasy.
Dłuższe zestawy nadal będą miały taki sam limit masy 44 ton, jak te ze standardowymi przyczepami.
Jednak rzecznik Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych wezwał rząd do pójścia o krok dalej dalej i zwiększenia dopuszczalnej masy do 48 ton.
